Nowy rok to nowe nadzieje i przeświadczenie, że można wszystko zacząć od nowa. Dlatego też większość z nas na robi postanowienia noworoczne. Niestety, jak wskazują statystyki, jedynie 8% osób osiągnie sukces na tym polu. Dlaczego tak się dzieje i jak z sukcesem zrealizować chociażby te dotyczące odchudzania? Zobaczmy.
Dlaczego planujemy?
Koniec roku to tradycyjnie czas podsumowań i planowania. Jak pokazują badania, w tym okresie jesteśmy o wiele bardziej zmotywowani, niż np. miesiąc wcześniej. Niektórzy twierdzą nawet, że na tej silnej motywacji i wierze w zmianę polega magia Świąt. Jak to dokładniej działa? Według badań lubimy planować takie zmiany w naszym życiu, jak zwiększenie aktywności fizycznej, redukcję wagi czy zmiany dotyczące wszelkiego rodzaju nawyków. Jest to właściwe podejście, bo zaplanowane zmiany mają aż 10-krotnie większą szansę na powodzenie niż te, których nie zaplanujemy. Dodatkowo planowaniu w tym, a nie innym okresie sprzyja to, że wokół nas wszyscy robią takie postanowienia i głośno o tym opowiadają – ileż razy słyszeliśmy rozmowy zaczynane od zdania: Od nowego roku będę…. Należy również wspomnieć o tym, że „lobby” postanowień noworocznych nakręcają media, które zewsząd bombardują nas taką tematyką i poniekąd zachęcają do planowania.
Dlaczego tak łatwo się poddajemy?
O ile z planowaniem na ogół nie mamy problemów, to z realizacją postanowień tak. Najłatwiej jest to zobrazować na przykładzie odchudzania i zwiększenia aktywności fizycznej. Według badań kluby fitness na początku stycznia notują o 1/3 więcej klientów. Tutaj warto zauważyć, że już w okresie świąteczno-noworocznym notują zwiększoną sprzedaż karnetów. Niestety, po 1-2 tygodniach ok. 22% osób poddaje się i rezygnuje z ćwiczeń, pułap 3 tygodni jest nieosiągalny dla kolejnej grupy ok. 20%, a w ciągu pierwszego półrocza zrezygnuje ponad 50%. W efekcie zostaje 8% osób, którym ćwiczenia wejdą w nawyk i będą regularnie odwiedzać klub lub siłownię.
Winowajcą takiego stanu rzeczy jest wiele czynników. Pierwszym z nich oczywiście jest niedostateczny poziom motywacji. Motywacja, która towarzyszy od okresu świątecznego bardzo szybko słabnie i nie wystarczy, by wdrożyć program zmian. Drugim czynnikiem jest nieumiejętne formułowanie postanowień noworocznych, które przede wszystkim przejawia się stawianiem przed sobą niemożliwych do osiągnięcia celów.
Jak planować, by zrealizować?
Całe szczęście okazuje się, że są sposoby na to by świąteczną motywację pielęgnować i dbać o jej właściwy poziom w nadchodzącym 2016 roku. Co za tym idzie, można wdrożyć swoje noworoczne postanowienie i osiągnąć realny sukces. By jednak tak się stało, to niezależnie od profilu postanowień należy:
1. Działać błyskawicznie!
Chodzi przede wszystkim o to, by zacząć działać nie od mitycznego „poniedziałku”, „nowego roku”, tylko TERAZ. Skoro jesteśmy przekonani, że chcemy schudnąć, to nie pozwólmy opaść motywacji! W tym celu nie możemy oczywiście przestać jeść z dnia na dzień, ale np. wykupić dostęp do diety i ułożyć sobie plan od np. 2 stycznia. Dzięki temu będziemy wiedzieli, że przysłowiowa klamka zapadła i nie mamy już odwrotu. Najmodniejsze diety pozwalają na rozpoczęcie odchudzania w dowolnie wybranym dniu – dieta OXY również jest tak zorganizowana (należy tylko w odpowiedniej rubryce zaznaczyć 2. stycznia jako dzień rozpoczęcia diety).
Źródło: www.dietaoxy.pl
2. Działać totalnie!
Skoro nasze postanowienie brzmi: schudnąć, to czemu już dziś nie mielibyśmy zrobić porządków w szafkach. Oczywiście mowa nie o tych na ubrania (na nie czas przyjdzie wraz z pierwszymi efektami diety). Chodzi o szafki z produktami spożywczymi. Przed samym przejściem na dietę warto zrewidować swoje dotychczasowe nawyki i dosłownie wyrzucić ze swojego życia produkty dostarczające pustych kalorii, dania gotowe i bogate źródła glutaminianu sodu. Ich miejsce powinno zająć zdrowe jedzenie.
3. Być przekupnym…
Oczywiście samemu dla siebie. Według psychologów i pedagogów przekupywanie nie jest zbyt wychowawczym postępowaniem. Ale jednak działa! Warto to sobie powtarzać, przecież w grę wchodzą przede wszystkim pozytywne rezultaty działań. Taką próbę przekupstwa można zapisać na kartce. Powinna się zaczynać od słów: Jeśli wytrwam na diecie 2 tygodnie…, Jeśli będę chodzić przez miesiąc do siłowni…, Jeśli nie będę jeść słodyczy przez 3 tygodnie…, a następnie należy umieścić obiecaną sobie nagrodę – wizytę w spa, kosmetyczkę, kino, książkę itd.
4. Kontrolować i zdobywać informację!
Najlepiej, jeśli wdrażanie w życie nowego planu na siebie zaczniemy razem z przyjaciółką, siostrą czy inną bliską Ci osobą. Wówczas mamy nawet 35% więcej szans na powodzenie. Wraz z drugą osobą można się przecież nawzajem kontrolować, wymieniać informacjami i dowiadywać nowych rzeczy. W parze również łatwiej jest podkręcić motywację – a ta przecież jest najważniejsza.
5. Stawiać małe kroczki!
Nie od razu Rzym zbudowano! Należy stawiać przed sobą małe cele, które będą prowadzić do tego najważniejszego, głównego celu. Ta metoda w psychologii nazywa się „metodą małych kroczków” i jak dowodzą badania, jest bardzo skuteczna. Małe cele są szybsze do zrealizowania, nie pochłaniają całego zapału… a zatem podkręcają motywację i rozbudzają apetyt na więcej! Jeśli chcemy schudnąć, to głównym celem będzie np. 10 kg w 2 miesiące, a małymi kroczkami np.: zgubienie 1-2 kg w tygodniu.
6. Dopingować swoją motywację!
Motywacja niestety jest niezwykle kapryśna i nieustannie trzeba dbać o to, by ją utrzymać na odpowiednim poziomie. Należy pamiętać, że w odchudzaniu jest to decydujący czynnik. Na szczęście jest wiele sposobów na to, by skutecznie budować i dopingować swoją motywację. W odchudzaniu sprawdzają się: zdjęcia przed i po, zapisywanie postanowień i motywacyjnych haseł na małych karteczkach (i pozostawianie ich w widocznym miejscu) czy odpowiednio skomponowana dieta – taka, która na pewno się nie znudzi (bo będzie dopasowana np. do naszej osobowości i uwzględni rzeczy, które lubimy).
W skrócie:
Według badań zaledwie 8% ludzi zrealizuje swoje postanowienia noworoczne. Okazuje się, że największym problemem w ich przypadku jest motywacja. Jest ona niezwykle istotna w odchudzaniu. Mówi się nawet o tym, że właściwy jej poziom to połowa sukcesu. Warto o niej pomyśleć szczególnie teraz, gdy wiele osób jako postanowienie noworoczne wyznaczy sobie zgubienie kilku zbędnych kilogramów.