Spędza on sen z powiek osób odchudzających się, a jednak niewiele osób tak naprawdę wie, na czym dokładnie polega i jak rzeczywiście można się go ustrzec. Efekt jo-jo, bo to o nim mowa, dotyczy wielu osób, które chciały rozprawić się ze zbędnymi kilogramami. A z dietetycznego punktu widzenia recepta na niego jest prosta… rozsądek.
Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę internetową frazę „dieta bez efektu jo jo”, a zostaniemy zasypani wieloma obietnicami odchudzania bez tego zdradliwego zjawiska. Niestety wiele z nich jest chwytami marketingowymi. A kryjące się za tymi zapewnieniami diety nie mają wiele wspólnego z racjonalnym odchudzaniem. Mało tego, mogą nawet pobudzać nasz organizm do zareagowania efektem jo-jo, ale o tym za chwilę…
Co to jest „efekt jo-jo”?
Efekt jo-jo to tak naprawdę wahania masy ciała, które występują podczas odchudzania. W dość krótkich odstępach czasu występuje naprzemienne tycie i chudnięcie, co jak się łatwo domyślić nie jest zdrowe dla naszego organizmu. O efekcie jo-jo można mówić wówczas, gdy wahania wagi po 5 miesiącach przekraczają 10% wagi, jaką chcieliśmy osiągnąć.
Według wielu teorii efekt jo-jo jest naszą pozostałością po praprzodkach. Ma on być swego rodzaju mechanizmem obronnym organizmu – na czasy, gdy nie będzie co jeść (co naszym przodkom zdarzało się często). Organizm najzwyczajniej w świecie robił zapasy, jest on przecież zaprogramowany tak, że chciałby zachować jak największe zapasy tkanki tłuszczowej. Tak samo dzieje się podczas odchudzania. Przecież gdy stosujemy nieodpowiednią dietę (lub nawet głodówkę) i wracamy po jej zakończeniu do normalnego odżywiania, pojawia się efekt jo-jo i tyjemy.
Efekt jo-jo i hormony
Okazuje się, że naukowcy mogą przewidzieć to, czy wystąpi u kogoś efekt jo-jo, czy też nie. Brzmi to dosyć naiwnie, a jednak jest szczerą prawdą. Wszystko za sprawą badań Compejo Hospitalario Universitario de Santiago w Hiszpanii. Dzięki nim udowodniono związek między wystąpieniem efektu jo-jo a poziomem hormonów apetytu: leptyny i greliny. Zdobyta w ten sposób wiedza posłuży z pewnością do opracowania programu odchudzania, który gwarantowałby sukces, bez efektu jo jo.
Badanieprzeprowadzono na 104 osobowej grupie osób z nadwagą, które przeszły na 8-tygodniową dietę niskokaloryczną. Naukowcy przed dieta, w jej trakcie, a także po jej zakończeniu zbadali całej grupie poziom greliny, leptyny i insuliny. Ponownie osoby te przebadano po 32 tygodniach od dnia rozpoczęcia eksperymentu – czyli po 24 od zakończenia diety. To pozwoliło na sformułowanie następujących wniosków: osoby z wyższym stężeniem leptyny i niższym greliny miały większą tendencję do powrotu do wagi wyjściowej, czyli są bardziej podatne na efekt jo-jo.
Jak ustrzec się przed efektem jo-jo?
Wyniki tych badań pozwalają na zastosowanie prostych rozwiązań zapobiegających efektowi jo-jo. Z obserwacji dietetyków wynika bowiem, że wiele osób popełnia poważne błędy podczas odchudzania. One decydują o tym, że nie tylko nie osiągają wymarzonej wagi, ale również przybierają na wadze po zakończeniu odchudzania. Należą do nich:
-
Stosowanie głodówek.
-
Wybieranie niezbilansowanych diet.
-
Dieta niskokaloryczna.
-
Eliminowanie produktów, które są wręcz niezbędne w codziennym jadłospisie.
-
Brak regularności, spożywanie posiłków o różnych porach.
Unikajmy „skoków” kaloryczności
Niestety często wybierane są diety, które nie mają w swoim planie tak podstawowych etapów, jak wprowadzanie do diety czy utrwalanie osiągniętych efektów. To poważny błąd. Przecież dzięki nim nasz organizm jest przygotowany na „skoki” kaloryczności, przez co nie reaguje szokiem i nie robi wspomnianych zapasów.
Na czym dokładnie polega utrwalanie? W tym etapie do diet wprowadzane są odpowiednie grupy produktów oraz odpowiednie zwiększanie kaloryczności. Oczywiście wszelkie zmiany odbywają się stopniowo. Kaloryczność jest zwiększana średnio o ok. 50-100 kcal w tygodniu. Pamiętajmy, że czynnikiem, który może zadecydować o wystąpieniu efektu jo-jo jest również zbyt szybka utrata masy ciała. Organizm na nią zareaguje szokiem i na pewno będzie chciał zrównoważyć po diecie.
Co należy zatem robić, by nie dopadł nas efekt jo-jo?
-
Wybierać diety zbilansowane, które nie ograniczają spożywania żadnego z makroskładników – np. węglowodanów.
-
Zapomnieć o głodówkach, czy dietach jednoskładnikowych.
-
Dbać o to, by po zakończonej diecie stopniowo zwiększać kaloryczność.
-
Rozłożyć odchudzanie w czasie – po diecie trwającej 1-2 tygodni, która jest bardzo restrykcyjna i wiąże się z dużym ubytkiem wagi na pewno wystąpi efekt jo-jo!
-
Włączyć chociażby minimalną aktywność fizyczną, która będzie doskonale stymulować metabolizm.
Źródło: www.dietaoxy.pl
W skrócie:
Efekt jo-jo spędza sen z powiek osób, które są na diecie odchudzającej. Warto jednak wiedzieć, że prawidłowo skomponowana dieta i podejście z rozsądkiem do odchudzania mogą ustrzec przed przytyciem po zakończeniu diety.
W zakresie ich komponowania trzeba zwracać uwagę na to, by były zbilansowane i uwzględniały etap wprowadzania do diety oraz stabilizacji – dzięki temu uchronimy nasz organizm przed szokiem, gromadzeniem zapasów i w efekcie efektem jo-jo.